Ciągłe kłótnie zazwyczaj to wyciąganie starych nieporozumień, albo niewyjaśnionych sytuacji. Dlatego niewielka iskra wywołuje poważną burzę. Nie krytykuj bezpośrednio partnera, ale tylko i wyłącznie jego zachowanie. Dzięki temu nie urazisz drugiej osoby, a co za tym idzie nie dojdzie do gigantycznej kłótni. nie odezwał się.. ale pewnie śpi,mysle że odrazu gdy poszedł do domu połozył się spać,bo nie spał calą nocke.. [ i to mnie własnie też dziwi,że odrazu po kłótni on może sobie tak bezczynnie spać,zamiast pomysleć trochę,przeanalizowac lub coś..to ten idzie spac:(... ja gdy jestem z nim pokłócona nie potrafie mysleć o niczym innym niż on ale kij z tym...:-d] ja też się nie odezwałam ale kurcze.. bierze mnie coraz większa ochota na to.. mimo tego iż wiem ze spi.. mam wielką ochotę do niego przedzwonic.. i wyjaśnić sprawe.. ale co mi to da? budząc go nie zyskam nic tylko jego wściekłość.. a gadka i tak będzie do d... a pozatym tak naprawde nie dowiem się czy zadzoni .. i.. nie naucze go szanowania mnie i tego iż nie jestem niczyją zabawką,którą może połozyć w kąt i pobawić się kiedy indziej...Nie chce byś jak marionetka,wjego rękach.. nie chcę by miał mnie na kiwnięcia palca.. i nie chce by myslał że po za nim świata nie mam.. chociaż on już tak mysli,bo dawałam mu to wiele razy do zrozumienia.. dlatego chcę to zmienić,bo tak byc już dłuzej nie moze.. nie moge zawsze mu ustepować i godzic się z tym czego on chce... a mi to nie jest na rękę. A pozatym... nie chce być natretna..Dlatego nie mogę się odezwać.. ale to jest taaakie trudne,ale skoro tyle wytrzymałam to i wytrzymam jeszcze dłużej:-) a moze on.. nie bedzie mnie taki 100% pewien ;-).. pewnie zdzwi go ta sytuacja...ze ani nie zadzwoniłam,ani nie zostawiłam wiadomosci... bo to jest chyba pierwszy raz.. gdy sie nie odzywam po klotni ;-) heh.. kurcze,ale ciężko mi z tym.. bo chciałabym wyjaśnić to co zaszło jak najszybciej,a nie czekać az łaskawy pan będzie miał ochote pogadac..:-( nie nawidze czekac... chyba poloże się spać,bo zmęczona się troszke w łózku,bo spewnością bez 'wiercenia' się nie obejdzie...
Rekrutacja - 5 pytań, których kandydat nie zadaje, a powinien. / fot. Fotolia. Rekrutacja wiąże się z przeprowadzeniem rozmowy kwalifikacyjnej przez rekrutera z kandydatem do pracy. Wiąże się zwykle ze stresem i strachem przed niepowodzeniem. Kandydaci do pracy często boją się zadać określone pytanie, gdyż nie wiedzą jak zostanie
Po jakim czasie odezwać się do byłej dziewczyny? Po jakim czasie odezwać się do byłego faceta? Czy może być na to za wcześnie albo… za późno?Kiedy nie godzimy się na rozpad związku, mamy nadzieję jeszcze na zmianę decyzji partnera bądź partnerki. Usiłujemy coś wskórać, ale zazwyczaj poruszamy się po omacku. Nie chcemy stracić kontaktu z ex, ale z drugiej strony nie chcemy sobie zdesperowani próbują od razu wydzwaniać do drugiej połówki, żeby przekonać do powrotu. Inni podświadomie czują, że powinni odczekać, ale po pierwsze, jest to trudne, a po drugie, ile można czekać?Jeśli targają tobą podobne wątpliwości, z pomocą idzie ci mój krótki poradnik dotyczący wyłącznie tego, po jakim czasie odezwać się do byłej lub byłego. Wyjaśnię w nim nie tylko, ile czasu trzeba odczekać i dlaczego, ale też w jaki sposób odnowić kontakt z zaczniemy, zachęcam cię jeszcze do zrobienia krótkiego testu online, dzięki któremu dowiesz się, jakie masz szanse na odzyskanie ex. Zajmie ci tylko kilka minut, a na zakończenie od razu pojawi ci się wynik wyrażony w procentach wraz z opisem. Test jest darmowy i znajdziesz go tutaj. Jakie są twoje realne szanse na odzyskanie?Spis treściPo jakim czasie odezwać się do byłej/byłego: warunkiPo jakim czasie odezwać się do byłego/byłej i jak to zrobić?Odezwanie się do byłej dziewczyny lub chłopaka: podsumowaniePo jakim czasie odezwać się do byłej/byłego: warunkiRozstania następują w różnej atmosferze. W zależności od tego, postaramy się przeanalizować, po jakim czasie odezwać się do byłego lub byłej. Poprzedźmy jednak te rozważania pewną uniwersalną zdecydowanej większości przypadków (jak zaraz się przekonasz) po rozstaniu zalecany jest tzw. okres braku kontaktu. To czas przewidziany na dojście do siebie, zdystansowanie się i obmyślenie planu działania. Pozwala także na to, by zatęsknić i zaskoczyć. Polega na całkowitym odcięciu się od ex, zaprzestaniu komunikacji i monitorowania jego/jej rozstaliście się w atmosferze kłótni i np. padły słowa „Więcej się do mnie nie odzywaj!”, wprowadzenie braku kontaktu jest bardziej niż uzasadnione. Dopóki jest gniew, żal i niechęć, kontaktowanie się nic nie da, a tylko pogorszy na odchodne została rzucona propozycja „Zostańmy przyjaciółmi” i zachęta do utrzymania koleżeńskich relacji, i tak wprowadź zero kontaktu. Nie da rady przejść do przyjaźni, a potem znowu do miłości, gdy jedna osoba się wycofuje, a druga nie akceptuje rozstania. Zachowaj godność i nie odzywaj powinien trwać okres braku kontaktu i po jakim czasie można się odezwać do ex? W każdym przypadku będzie to wyglądało trochę inaczej. Na ogół wystarcza kilka tygodni, do miesiąca przerwy. Dwa tygodnie to absolutne minimum. Lepiej ten czas nieco wydłużyć niż za bardzo skrócić. Im więcej złości i żalu, im bardziej skomplikowana sytuacja, im trudniej ograniczyć kontakt z ex (bo np. ma się wspólne sprawy), tym dłużej powinno się o tym w ten sposób: wyobraź sobie, że gdzieś wyjeżdżasz. Po jakim czasie zaczyna brakować ci domu i twoich przyjaciół? Na pewno nie po kilku dniach, ale po kilku tygodniach możesz zacząć odczuwać istnieje sytuacja, w której powinno się odezwać do ex na krótko po rozstaniu? Tak, to przypadek, kiedy pokłóciliście się i rozstaliście pod wpływem silnych emocji, ale wiesz, że przeprosiny, wyjaśnienia i szczera rozmowa mogą wszystko naprawić, bo nadal się kochacie i jesteście zainteresowani relacją. Wówczas odczekaj maksymalnie parę też: Utrzymywanie kontaktu z byłymPo jakim czasie odezwać się do byłego/byłej i jak to zrobić?Jak zostało wcześniej wspomniane, do byłego lub byłej należy się odezwać po upływie kilku tygodni. Odpowiedź tę należy jednak wszystkim, żeby można było się ponownie odezwać, musisz czuć, że dochodzisz do siebie, że akceptujesz rozstanie i że udało ci się wprowadzić zmiany w twoim życiu, które być może pozwolą odzyskać ex lub chociaż sprawią, że będziesz lepszą, bardziej niezależną i świadomą drugie musisz mieć w miarę pewność, że były lub była nie odczuwa już w stosunku do ciebie silnych negatywnych emocji i jest potencjalnie gotowy/a, żeby z tobą wznowienie kontaktu natomiast nie odbywa się na zasadzie milczenia przez trzy tygodnie i potem nagle bam! – telefon. Bezpośredni kontakt poprzedzony jest dodatkowymi działaniami. Ogólnie rzecz biorąc, musisz zrobić wszystko, żeby sprowokować ex do podjęcia tym celu działasz za pośrednictwem mediów społecznościowych i próbujesz rozpowszechnić przez innych pozytywne informacje o sobie. Ale jeśli nie uda ci się tak zachęcić ex do kontaktu, nic spróbować nawiązać kontakt pod jakimś pretekstem. Na przykład napisać wiadomość z pytaniem o radę czy prośbą o informację. Możesz też zasugerować spotkanie, by zwrócić jego/jej rzeczy, jakie zostały w twoim mieszkaniu. Albo nawet pojawić się osobiście w miejscu, gdzie jest szansa na przypadkowe jest wiele i długo można wymieniać pomysły na efektywne wznowienie kontaktu z ex. Za chwilę w podsumowaniu powiem ci, gdzie możesz szukać najskuteczniejszych też: Cisza po rozstaniuOdezwanie się do byłej dziewczyny lub chłopaka: podsumowanieWiesz już, po jakim czasie odezwać się do byłej lub byłego. Pozostaje pytanie, jak to zrobić i jak się do tego przygotować, żeby nie zmarnować najważniejszej szansy na odzyskanie byłej dziewczyny lub byłego szczęście istnieje kompendium wiedzy, które krok po kroku przeprowadzi cię przez wszystkie etapy: od momentu największego bólu bezpośrednio po rozstaniu, po wznawianie kontaktu i strategiczne dążenia do powrotu do byłego lub kompendium to „Klucz Do Odzyskania” – nasz najbardziej popularny poradnik, który pomógł już wielu mężczyznom i kobietom odzyskać swoich byłych partnerów i uratować związki. Występuje w wersji Dla Niej (kliknij tutaj) i Dla Niego (kliknij tutaj), dzięki czemu porady dostosowane są do poszczególnych zapoznać się z treścią e-booka, a także móc pobrać darmowy pierwszy rozdział, należy kliknąć tutaj i wybrać wersję „Klucza Do Odzyskania” dla siebie.
Nieistniejący już, nawiedzony dom przy ulicy Kosocickiej 8 w Krakowie wzbudzał zainteresowanie śmiałków, którzy chcieli upewnić się, czy zjawiska paranormalne rzeczywiście występują. Chociaż istnieje kilka teorii dotyczących bytów, które miały nawiedzać budynek, żadna nie została potwierdzona.
napisał/a: wiktoria31 2013-08-17 21:40 Poznałam go w internecie jakieś 6 lat temu, ja pierwsza się do niego odezwałam, pisaliśmy ze sobą kilka godzin dziennie, co dzień. Trwało to prawie dwa lata, czuliśmy ze sobą niesamowitą więź ale mimo to nie spotkalismy sie przez te dwa lata ani razu, powodem była też zapewne odległość jaka nas dzieliła. W końcu on nagle zerwał kontakt, przestał pisać a po dwóch tygodniach sie odezwał. Napisał że był nad morzem, że musiał przemyśleć pewne sprawy w dodatku wysłał mi zdjęcia z wyjazdu, mówił że był u znajomych, mimo wszystko na każdym zdjęciu był sam i bardzo zadowolony ... pisaliśmy nadal ale czułam że to już nie ten sam człowiek, zmienił sie był inny, wycofany. Nagle powiedział mi że jest smiertelnie chory, wkurzyłam się bo w ogóle w to nie uwierzyłam, on mnie przekonywał, obrażał sie jak mogę mu nie wierzyć... Po kilku miesiącach miały miejsce jeszcze jakieś krótkie, rzadkie rozmowy na gg, pisał mi że się leczy, bierze chemię... kontakt sie całkowicie urwał. Minęły 3 lata a ja nie miałam dnia żebym o nim nie myślała. Po 3 latach napisałam mu smsa że tęsknie za nim, że nie moge przestać o nim myśleć... odpisał mi że on też nie i że musimy sie spotkać... Po kilku tygodniach przyjechał do mnie, spotkalismy się, zapytałam ironicznie o chorobę bo wiedziałam że kłamałam, odpowiedział że musi mi to wszystko wytłumaczyć że on nie był chory i nie wie dlaczego tak mnie wtedy okłamał, że wie że to było obrzydliwe ale on chciał wtedy zerwac kontakt ze wszystkimi, posypało mu sie zycie, chciał spalić za sobą wszystkie mosty i wymyślił to chore kłamstwo. Powiedziałam mu że ja o tym zapomne że możemy zacząć wszystko od nowa, przysiągł mi że nigdy w życiu mnie już nie okłamie. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata, było naprawdę super, czułam że mu zależy, mówił jak bardzo kocha, że jestem jego miłością życia, kilka miesięcy temu zaczęliśmy planować wspólne zamieszkanie razem. I nie wiem dlaczego ale nie dawały mi spokoju te jego zdjęcia znad morze, miał je cały czas na swoich profilach społecznościowych i zapytałam go kto mu te zdjęcia robił, przez kilka miesięcy mówił że znajomi ale ja nie odpuszczałam i pytałam konkretnie kto ? W końcu podał imię i nazwisko i okazało się że to jego była z którą kiedyś długo mieszkał, mówił że pojechał do znajomych ale ona też tam przyjechała, że nie byli sami... od tego momentu wszystko zaczęło się psuć, stałam się podejrzliwa, nieufna, zaczęłam pytac o jego byłą o ten wyjazd, mieszały mu sie fakty, widziałam że kręci. Zerwałam z nim ale zaraz potem napisałam że kocham go bardzo ale cięzko jest mi zaufać, powiedział że on jej nie kocha że już nic ich nie łączy, że ja teraz jestem dla niego najważniejsza w życiu. Sytuacja się uspokoiła na kilka tygodni. 3 tygodnie temu zapytałam go czy kiedykolwiek robił badania na choroby przenoszone przez seks, zapytałam o to bo jego była prowadziła "ciekawe" życie, była od niego starsza i w dodatku go zdradzała... zapytałam bo bałam o swoje zdrowie. Odpowiedział że kiedyś robił badania na hiv ale nie przez nią tylko tak z ciekawości... zapytałam po co młody facet robi badania na hiv a on że bez powodu po prostu od tak ... zapytałam czy chodził do burdelu, powiedział że był raz z kolegami po pracy ale że ich tylko odwoził a sam na nich czekał i pił piwo. Jak to usłyszałam to coś we mnie pękło, nie uwierzyłam mu że był tylko na piwie. Wstałam, powiedziałam że mam dośc, zerwałam łańcuszek który kiedyś mi dał, rzuciłam na ziemię i poszłam do domu. On zaczął zaraz pisać jakies smsy że jest zdrowy, że nie spał nigdy z żadną dziwką i nigdy by mnie na nic nie naraził. Ja byłam tak wkurzona że zaczęłam go wyzywac od dziwkarzy i pisać żeby dał mi spokój. Byłam zdenerwowana i średnio kontrolowałam wtedy swoje emocje :/ Od tamtego momentu przestał się odzywać, minął trzeci tydzień, nie napisał żadnego smsa, nie zadzownił. Teraz żałuje że nazwałam go dziwkarzem, żałuje że wracałam do przeszłości ale czasu już nie cofnę, mimo że naprawdę bardzo bym chciała. Od trzech tygodni walczę z myslą żeby się do niego odezwać i napisać smsa ale chce żeby on raz w życiu o mnie zawalczył, żeby to on raz w życiu pokazał że jestem dla niego naprawde wazna, zawsze dużo mówił o miłości ale w tym związku to ja robiłam zawsze pierwszy krok. Przepraszam za tak długą wiadomośc ale musiałam napisać wszystko żeby był jasny obraz sytuacji. Chciałam prosić o radę, zastanawiam się nad tym czy odezwać sie do niego, czy czekać na jego ruch. Wiem że mężczyzna dla miłości jest w stanie zrobić wiele, walczyc i starać się o kobietę życia aż do skutku. Wiem że przesadziłam i to że wracałam do przeszłości było głupie ale cholernie bardzo potrzebuję żeby pokazał że zależy mu na tyle na mnie żey w takiej sytuacji odezwać sie pierwszym. Siedzie z ta komórką od kilku tygodni i z już napisanym smsem, chce go wysłac ale sama nie wiem dlaczego tego cięgle nie robię ... Przeczytałam to co napisalam i stwierdzam że jestem niepoważna :( zachowuje sie jak idiotka, najpierw zrywam potem chce żeby wrócił :/ ale mimo wszystko proszę o odpowiedz i poradzenie mi czy pisać do niego czy nie. napisał/a: plainofwhite 2013-08-17 23:04 Jak sama słusznie zauważyłaś, robiłaś mu jakieś sceny o przeszłośc. To jest PRZESZŁOŚC. Wiem, że niektóre rzeczy mogą Cię bolec, ale nie warto przez to kończyc związku. Mówisz, że chciałabyś, żeby on zawalczył. A o co on ma walczyc? O dziewczynę, która robi mu awantury o to, co było kiedyś i zostawia go bo ma jakieś tam przypuszczenia, których nawet nie potwierdziła? Nawet, jeśli kiedyś był w burdelu, to po co Ty w ogóle w to wnikasz? Jedyne, co osiągniesz, to się będziesz denerwowała. Pilnuj, żeby jak jest z Tobą nie poszedł do żadnej innej i nie wracaj do tego, co robił kiedyś. Jasne, że powinnaś do niego napisac. Bo jeżeli tylko jest inteligentnym facetem, to sam do Ciebie nie napisze, bo i po co? Mówił Ci, że tam nie był, to jeszcze go zwyzywałaś, nie ma sensu do Ciebie pisac. Jeśli Ci na nim zależy, to już dawno powinnaś to zrobic. Przeproś i napisz to, co napisałaś tutaj. Że nie powinnaś mu robic awantur o przeszłośc i że żałujesz. Bierz telefon i pisz. Albo najlepiej poproś o spotkanie. Zawsze to lepiej widziec jego reakcję napisał/a: wiktoria31 2013-08-17 23:07 Chciałabym napisać ale skoro on tego jeszcze nie zrobił to może w ogóle tego nie chce, może sobie układa już zycie po swojemu a ja mu tylko rozwale jakieś plany. Czuje się jak idiotka :/ napisał/a: plainofwhite 2013-08-18 09:17 No teraz to masz prawo się tak czuc, bo myślisz jak idiotka... A z jakiej okazji ona ma się do Ciebie odezwac? Przeprosił i kazałaś mu spier**** to co on ma jeszcze zrobic? On pewnie myśli tak samo: zamiast napisac, to ona się nie odzywa, pewnie wcale nie chce mnie znac... Z tym, że on pewnie dodatkowo myśli: i dobrze, przynajmniej nie będzie kłótni o byle co. Chcesz porady, ja Ci mówię, żebyś napisała, a Ty mówisz, że nie napiszesz. Trzeba było w temacie napisac, że chcesz, żeby ktoś potwierdził, że to on powinien do Ciebie napisac, to bym nie odpowiadała. Chcesz robic po swojemu to rób, tylko Ci mówię, że on nie napisze. A jak jeszcze dłużej pozwlekasz, to na pewno znajdzie się jakaś kobieta, która nie będzie go wyzywac od dziwkarzy i wtedy możesz zapomniec, że będzie chciał wrócic. Jak boisz się rozwalic jego plany, to wypytaj jakichś kolegów, czy się z kimś spotyka, a nie siedzisz i gdybasz. Czas w tym wypadku nie pomaga, tylko przeszkadza, więc rusz się! napisał/a: Valkiria_ 2013-08-18 09:29 A nikt nie spojrzy na to, że gość jakiś śliski jest i niezbyt fajnie ją traktował...? Jakoś urwał kontakt, mógł się przez kilka lat odezwać ale tego nie zrobił. Dziewczynę to cały czas gryzie- co się wtedy stało, on na dobrą sprawę nic jej nie wytłumaczył, żadnych konkretów. Ona do niego pierwsza zaczęła pisać, ona do niego odezwała się po kilku latach przerwy- gdy to gość olał ją koncertowo. Wybaczcie, ale ja nie wiem, czy bym się pakowała w związek z kimś takim. Nie widzicie, że on ją okłamywał podczas ich znajomości??? Nieważne- znajomość internetowa czy nie. To jest nie fair i nieuczciwe. Poza tym- owszem, przeszłość, przeszłością- ale ewentualny wirus HIV albo HCV to już cholera jasna teraźniejszość. I nie wmawiajcie, że dziewczyna myśli jak idiotka, bo ja sama bym chciała wiedzieć, z iloma partnerkami sypiał mój partner i czy się przebadał pod kątem jakiegoś syfa. Ominę całkowicie kwestie, że dla mnie gość, który był w burdelu to jakaś żenada. Za Chiny Ludowe nie byłabym z kimś, kto kiedykolwiek korzystał z takich usług. Bo to obraża mnie jako kobietę i człowieka. W tym momencie, jakby się ze mną kochał, to czułabym się zrównana w jednym rzędzie z tą prostytutką. I tu ogólnie chodzi o cały zestaw cech, który się wiąże z korzystaniem przez faceta z dziwek- natychmiastowa gratyfikacja potrzeb, zwierzęcy popęd który musi być zaspokojony nieważne jakim kosztem, traktowanie kobiety na zasadzie- zapłacę to mam. To są niestety stałe cechy charakteru i tego się nie zmienia. Można maskować, w ten czy inny sposób, ale cechy się nie zmienią. A z takim mężczyzną życia budować się nie da. napisał/a: wiktoria31 2013-08-18 10:14 plainofwhite niech zgadnę jesteś facetem... tłumaczysz mojego byłego z tego że był w burdelu ? Nie ważne że to było przed związkiem ze mną ale nie rozumiesz że po prostu się boje że mnie czyms zaraził !!?? Bo nie wierzę że zawiózł tam kumpli po pracy a sam siedział grzecznie na dole i pił piwko, skoro pił piwo to po co ich zawoził skoro i tak nie mógł odwieźć. Znowu ściamiał i jak mam mu wierzyć ? Jak mam się nie wkurzyć ?? Kazałam mu zrobić wszystkie badania na syfy, może dlatego też przestał się odzywać. Już pomijając fakt że nie wyobrażam sobie teraz za bardzo seksu z kimś kto kiedyś bzykał dziwkę! Mówi że niby tego nie robił ale w ogóle mu w to nie wierzę. Napisałam mu tego pieprzonego smsa ale w ogóle sie nie odezwał, taka ta jego miłość była. Mój dobry kolega pojechał za narzeczoną do innego kraju mimo że go zdradziła i wyjechała do innego ale walczył bo kochal ją nad zycie, mój były nie mógł mi wybaczyc tego że się wściekłam o jego wizytę w burdelu i nazwałam dziwkarzem, wow straszne. napisał/a: plainofwhite 2013-08-18 13:39 Nie, jestem kobietą. I nie tłumaczę Twojego faceta z tego, że był w burdelu, tylko Ty mu tego w żaden sposób nie udowodniłaś i nie udowodnisz. Nie trzeba byc facetem, żeby widziec, że za rękę go nie złapałaś... Valkiria, powiem tak: to trzeba było się do niego nie odzywac po tym, jak się zachował. A nie teraz przy każdej kłótni to wypominac i się zastanawiac "jak to on postąpił kiedyś". Bo wydawało mi się, że temat dotyczy tego, czy viktoria3 powinna do niego napisac po tym, jak się zachowała. A zachowała się źle. I możesz sobie pisac, jak to byś nigdy nie była z facetem, który był w burdelu. I ja mogę tak pisac i żadna kobieta by pewnie tego nie chciała. Ale nigdy nie będziesz pewna, że Twój też tam nie był. I możesz teraz pisac, że kto, jak kto, ale Twój na pewno nie, ale nie jesteś w stanie tego potwierdzic [ Dodano: 2013-08-18, 13:42 ] I poczekaj trochę na odpowiedź jak napisałaś. Chyba nie liczyłaś na to, że siedzi z telefonem w ręku i czeka... napisał/a: Valkiria_ 2013-08-18 14:01 No to jest inny fakt, że ja bym nie była z kolesiem, który mnie na szaro zrobił, że najpierw ściema ze śmiertelną chorobą (sic!), potem kilka lat olewka i cześć. Ja nie wiem, czy dziewczyna sobie nie umiała znaleźć normalnego faceta,w realu, czy co, skoro kilka lat wzdychała za kimś kogo nie widziała nawet na oczy. Ja tutaj love story nie wróżę... A mojego partnera znam na tyle, że po prostu wiem, co by zrobił a czego nie. To nie jest typ osoby, korzystający z pewnego rodzaju usług. napisał/a: plainofwhite 2013-08-18 14:08 No widzisz, a ona zdecydowała się z nim związac i trudno. I teraz nie można wracac do tego, jak się zachował bo to już za nimi i trzeba patrzec na obecną sytuację. A co do facetów. Nie twierdzę, że Twój by gdzieś tam poszedł, bo może faktycznie jest wyjątkowy. Ja też miałam kiedyś wyjątkowego faceta Był po prostu idealny, dałabym sobie za niego rękę uciąc i wiesz, co? Teraz bym chodziła bez ręki napisał/a: wiktoria31 2013-08-18 14:14 Jak nie widziała na oczy ?? Rozmawialiśmy na skype przez dwa lata ! Zakochałam sie na początku w jego głupim zdjęciu i może to śmieszne ale tak było. Pierwszy raz w życiu tak kochałam, nie musieliśmy sie widziec na zywo żebym to wiedziała, jak się spotkaliśmy to sie tylko w tym utwierdziłam. Gdyby mi ktoś lata temu powiedział że będe chciała być z kimś kto mnie tak okłamał to bym go wyśmiała... Nie odpisał, nie odpisuje i nie odpisze bo nie chce wracać. Zamknął nasz rodział i tyle, dla niego to co powiedziałam jest niewybaczalne co mnie cholernie dziwi. Jestem impulsywna i ta wyzwiska nie były potrzebne ale raz w życiu chciałam żeby on o mnie zawalczył, kurde tylko raz! Tym bardziej że poza jego gadaniem specjalnie nie odczuwałam tej jego miłości... Mam powodzenie, wielu kolegów i to żaden problem dla mnie znaleźć sobie kolejnego faceta ale nie chce i nie potrafię o nim zapomnieć, bo nigdy tak nikogo nie kochała jak jego. napisał/a: plainofwhite 2013-08-18 14:21 Kolejny raz Ci powtarzam, że gdyby wiedział, że ma o co, to by zawalczył. Może po prostu miał już dośc tych kłótni. Zachował się kiedyś źle, ale skoro mu wybaczyłaś, to on już nie myśli o tym, że kiedyś wybaczyłaś mu dużo więcej tylko skupia się na tym, że teraz jest Twój błąd, a on wybaczac najprawdopodobniej nie ma zamiaru. Ja też swojemu facetowi wybaczyłam kiedyś mnóstwo rzeczy, a on się obraził za nie wiadomo co i już się nie odezwał. Oni nie doceniają tego, ile im się wybacza. Ty spróbowałaś, a skoro on tego nie docenia, to olej go. Chyba, że będzie teraz kilka dni prowadził intensywne rozmyślania "wybaczyc, czy nie wybaczyc? Oto jest pytanie". Zaczekaj kilka dni. Odezwie się, to się odezwie, a jak nie, to nie ma co się trzymac go na siłę. Może on tylko czekał na Twój błąd żeby odejśc... napisał/a: wiktoria31 2013-08-18 14:28 W całej swojej naiwności myślałam że jak napiszę mu smsa to on zaraz odpisze że tęksnił i że wszystko naprawimy, na spokojnie porozmawiamy... nad prawdziwą miłością nie ma co dywagować i rozmyslac kilka dni bo albo sie kogoś chce albo nie a takie dumanie na siłę i w końcu łaskawe zgodzenie sie na powrót jakoś mnie nie nastawia optymistycznie to przyszłości tego związku. Może faktycznie czekał na jakiś błąd i to odejście jest mu na rękę a ja mu sie wpierdzielam w życie głupim smsem. Ciesze się że go wysłałam, bo tylko bym jeszcze tygodniami biła sie z myslami czy to zrobić czy nie a tak przynajmniej mam juz jasny obraz sytuacji.
By się pogodzić, czasem trzeba nieco zdystansować się od swoich trudnych emocji. Rozsądek może nam pomóc w uzyskaniu zgody po kłótni. Czasem warto postawić na rozsądek, a nie na uczucia. Co nie znaczy, że nie mamy sygnalizować partnerowi swoich trudnych emocji i odczuć.
Witam mam na imię Patryk mam 18 lat mam 4 lata starszą problem polega na tym że gdy w kłótniach chce dziewczyna odpocząć nie potrafię jej dać spokoju polega to na tym że ją szantażuje,prześladuję,straszę że sie zabiję,sam się okaleczam,dzwonię do niej i wysyłam wiadomości po tys razy dziennie stoję pod jej balkonem pukam do jej drzwi i robię hałas na cały zdaniem zachowuje się jak potrafię jej dać odpocząć i namyślić mam się tego oduczyć? pomocy MĘŻCZYZNA, 18 LAT ponad rok temu Jak zerwać z partnerem? odpowiedz na portalu nic nie zmieni, polecam psychoterapie u doswiadczonego serdecznie, Violetta Ruksza 0 Witam serdecznie Ważne , że Pan sam dostrzega , że Pana zachowanie wobec dziewczyny jest bardzo niepokojące i udręczające Pana dziewczynę. Powinien Pan skorzystać z pomocy psychologa, który pomoże Panu uporać się z tymi zachowaniami. Terapia par też mogłaby Państwu pomóc odpowiedzieć na pytanie w czym tkwi problem i pomóc poradzić sobie z tymi zachowaniami. Pozdrawiam ciepło Anna Ręklewska psychoterapeuta 0 Proszę Pana, Po pierwsze zauważmy dużą zaletę, te mianowicie, że zdaje Pan sobie sprawę z niekorzystności tych zachowań. To bardzo dobrze. Proponuję, by skorzystał Pan z konsultacji z psychologiem. Taka konsultacja spowoduje poprawę i pomoże Panu zrozumieć zachowania i powstrzymywać się przed nimi. Serdeczne pozdrowienia Tomasz Furgalski 0 Warto przyjrzeć się skąd to wynika? Być może z niskiej samooceny? Lęku przed odrzuceniem? Warto tez skonfrontować się z tym, ze w pewnym momencie szantaż nie zadziała oraz z pytaniem, czy na pewno chce Pan, by dziewczyna była z Panem w wyniku szantażu, a nie z miłości? Dobrym pomysłem byłaby konsultacja z psychologiem. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak radzić sobie z zazdrością o partnera? – odpowiada Mgr Marek Lisowski Niechęć dziewczyny do zbliżenia – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz Jak się zmienić dla dziewczyny? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Co zrobić, jeśli była dziewczyna nie chce utrzymywać kontaktu? – odpowiada Mgr Anna Ręklewska Co zrobić z natrętnymi myślami? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Notoryczne kłamstwa dziewczyny – odpowiada Mgr Jakub Bętkowski Problemy z samooakceptacją i niska samoocena u dziewczyny – odpowiada Sylwia Osada Jak ułożyć sobie życie u boku dziewczyny? – odpowiada mgr Natalia Słowik Zachowanie dziewczyny po rozstaniu – odpowiada mgr Jakub Pyka Podejrzenia o niewierność, lęk przed utratą dziewczyny i nagłe zmiany humoru – odpowiada Mgr Magdalena Brabec artykuły
A wśród mężczyzn – najwięcej tych w sile wieku, 45–54 lata – ponad 1,3 tys. Ponad 600 chłopaków od 15 do 24 lat i 30 zupełnie małych – od 4 do 14 lat (dziewcząt czterokrotnie mniej). Co roku zadaje sobie śmierć około 100 dzieci przed osiągnięciem 18 lat. Co trzy dni odchodzi jedno dziecko.
Kłótnie zdarzają się w każdym związku. Jest to zupełnie normalne, że dwójka różniących się od siebie osób może posiadać odmienne zdanie na dany temat. Przecież nie bez powodu związaliśmy się z osobą inną od nas samych. Co ciekawe kłótnie mogą być dla nas rozwojowe, wiele uczą nas o nas samych, jak i o naszych partnerach. Poszerzają nasze horyzonty myślenia o inną perspektywę. Jednak nie każdy jest gotowy na to, żeby przyjąć te pozytywne aspekty konfliktu. Wszystko zależy od tego w jaki sposób konflikt zostanie rozwiązany. Dla jednych wyjściem z kłótni są przeprosiny, dla innych seks. Jeszcze inni wdrażają etap cichych dni aż do momentu, kiedy któraś ze stron po kilku dniach odezwie się pierwsza. Niektóre pary po kłótni powoli zaczynają zachowywać się normalnie, jak przed kłótnią, zakopując etap kłótni i emocje pod dywan, przechodząc do porządku dziennego. Nie wszystkie jednak z wyżej wymienionych sposobów ustabilizowania się po kłótni są dobre dla naszej relacji. Czego nie należy robić po kłótni? Nie udawaj, że nic się nie stało Pomijasz przeprosiny i wstajesz w niedzielę rano i udajesz, że to, co wydarzyło się ostatniej nocy, nie miało miejsca. Takie zachowanie powoduje odkładanie się nierozwiązanych konfliktów. Nieprzegadane emocje kumulują się w partnerach i wybuchają w najmniej oczekiwanym momencie. Najczęściej przy okazji kolejnego napięcia emocjonalnego następuje wypominanie przeszłych, nierozwiązanych sytuacji, które kiełkują w partnerach, oddalając ich od siebie. Nierozwiązane konflikty powodują negatywne emocje, które zaczynają być przelewane na co dzień na męża/żonę. W pewnym momencie te emocje są tak silne, że budują niewidzialny mur między partnerami, uniemożliwiający czerpanie przyjemności z czasu spędzanego wspólnie. Nie zachowuj się jakbyś chciał ukarać partnera Ciche dni to często sposób na ukaranie drugiej osoby, wycofanie uwagi i miłości. Ma to na celu zademonstrowanie, że nie spodobało mi się twoje zachowanie. Niestety jest to pewną formą kontynuowania kłótni, mimo tego, że odbywa się ona w milczeniu. Nie rozwiązuje to w żaden sposób konfliktu, a wręcz wciera przysłowiową sól w rany. Nawet jeśli nie chodzi o karę, ale o niepokój i niezręczność, ciche dni stwarzają okropny klimat w związku, ponieważ dom staje się ringiem. Jest to szczególnie szkodliwe dla dzieci, które są zmuszone chodzić na paluszkach żeby nie zdenerwować rodziców. Często błędnie wierzą, że to z ich winy pojawił się taki klimat między rodzicami, że to one zrobiły coś złego i muszą starać się bardziej. Nie unikaj przeprosin Przepraszanie nie polega na stwierdzeniu, że druga osoba ma rację. Przeproszenie nie oznacza, że przyznajesz się do pomyłki, a partner wygrywa spór. Przeprosiny to po prostu uznanie, że ranisz/zraniłeś uczucia innych, to wzięcie odpowiedzialności za swoją stronę konfliktu. Kłótnie w związku, czyli jak rozmawiać? Niech emocje opadną Poczekaj, aż twoje emocje się wyciszą zanim ponownie odezwiesz się do partnera. Jeśli spróbujesz porozmawiać z drugą osobą, kiedy wciąż jesteś zły, będziesz miał trudności z usłyszeniem tego, co on mówi. Nadal będziesz koncentrować się na swoich uczuciach złości lub gniewu, więc jesteś bardziej podatny na wybuch emocji. Zachowanie i słowa partnera będą automatycznie interpretowane jako atak w twoim kierunku, co będzie powodowało twoją obronę i prawdopodobnie oddanie ataku, czyli jednym słowem – zaognia konflikt. Zamiast tego poczekaj, aż oboje się uspokoicie. Dzięki temu będziecie mogli otwarcie i spokojnie rozmawiać o swoich opiniach. Oddziel swoje emocje od problemu Często emocje zostają uwikłane w rzeczywisty przedmiot konfliktu. Ważne jest, aby oddzielić te uczucia. Może się tak zdarzyć, że pewne sytuacje i prozaiczne czynności zaczynają mieć symboliczną dla nas wartość. Przykładowo, kiedy żona kilkakrotnie prosi męża o niepozostawianie skarpetek w łazience, po kilku upomnieniach skarpetki mogą nabrać dla niej symbolicznego znaczenia. „Tyle razy mu powtarzałam, że mnie to denerwuje i proszę go żeby ich tam nie zostawiał. Skoro jednak nic sobie z tego nie robi oznacza to, że jestem zupełnie dla niego nieważna! Dlaczego on mi to robi.” Kłótnia o wspomniane skarpetki przybiera wówczas już postać kłótni o poczucie nieważności partnerki, co może być zupełnie nieuzasadnione dla partnera. Dlatego też oddzielenie swoich emocji i pierwszych interpretacji jest tak istotne. Dobrze jest ze spokojem posłuchać o co dokładnie mojemu partnerowi chodzi, dlaczego jest to dla niego takie istotne i tak go to denerwuje. Wybierz odpowiedni czas na rozmowę Są dobre i gorsze momenty na omówienie poważnych tematów, takich jak kłótnie. Nie ma co przywoływać problemu kiedy druga osoba nie ma przestrzeni na to, żeby się tym zająć. Kiedy druga osoba jest w pracy, lub spędza czas z odwiedzającą ją rodziną – nie będzie mogła poświęcić całej uwagi rozmówcy i omawianemu problemowi. Może to tylko skumulować dodatkowe, negatywne emocje. Czasami lepiej poczekać na spokojniejszy moment. Nie czekaj jednak zbyt długo. Im więcej czasu upłynie od kłótni tym emocje się bardziej nawarstwiają i trudniej będzie odnaleźć rozwiązanie problemu. Rozpocznij rozmowę od przeprosin za kłótnię Prawdopodobnie oboje czujecie się zranieni, więc zacznij od przeprosin. Tak jak pisałam powyżej nie oznacza to, że przyznajesz że partner wygrywa spór, bo ty nie miałeś racji. Jest to przeproszenie, za zranienie uczuć drugiej osoby. Daje to również drugiej osobie okazję do przeproszenia, co może rozwiązać spór. Konflikt wciąż musi zostać rozwiązany poprzez rozmowę, ale lepiej jest najpierw przygotować grunt pod tę rozmowę, tak aby obydwie strony wychodziły z pozytywnej pozycji. Nie twórz założeń na temat tego, co prawdopodobnie myśli druga osoba Zakładanie, że wiemy dokładnie co druga osoba myśli, jakie miała intencje, co zapewne zrobiła tylko pogarsza kłótnię. Jasne, że pewnie po tylu latach małżeństwa znacie się dobrze, ale takie nastawienie powoduje wrażenie, że nie próbujesz zrozumieć i wysłuchać drugiej strony, jednocześnie nie zauważając swojego wkładu w zachowanie partnera. Prowadzi to do nieporozumień. Daj drugiej osobie okazję do wyjaśniania co się stało, aby nie musieć czytać między wierszami i domyślać się. Niestety często domyślamy się gorszego, niż to co faktycznie miało miejsce. Słuchaj i daj szansę wypowiedzieć się partnerowi Pozwólcie sobie nawzajem mówić bez przerywania. Jeśli masz pytanie, które chcesz zadać, lub punkt, który chciałbyś wyjaśnić, poczekaj, aż druga osoba skończy mówić. Pokazuje to, że szanujesz rozmówcę i próbujesz dostrzec jego perspektywę. Jeżeli przerwiesz, prawdopodobnie rozmówca przerwie i tobie, a konflikt znowu będzie się nakręcał. Mów “ja” zamiast “ty”. Skoncentruj się na wyjaśnianiu swoich uczuć i potrzeb, zamiast atakować drugą osobę. Jeśli zaatakujesz, prawdopodobnie po chwili otrzymasz odpowiedź ataku w odwecie. Powoduje to wzniecenie negatywnych emocji i oznacza koniec z próbą zrozumienia twojej perspektywy. Na przykład, powiedzenie: “Czuję, że czasem mam trudności z mówieniem, a jeśli mi przerywasz w trakcie kłótni, to powoduje raczej, że zamykam się w sobie i przestaję mówić” jest lepsze niż powiedzenie: “Zawsze mi przerywasz, przestań wreszcie.” Spróbuj wczuć się w drugą osobę Najlepszym sposobem na zrozumienie argumentów drugiej osoby jest uznanie jej uczuć i opinii, że są tak samo ważne jak twoje. A kiedy pokazujesz, że zależy ci na opinii partnera, staje się on bardziej skłonny, żeby zrobić to samo dla ciebie. Nawet jeśli nie zgadzasz się z jego/jej punktem widzenia, nadal możesz kochać i szanować partnera jako osobę – a to zawiera w sobie poszanowanie dla jego/jej zdania. Negocjujcie i rozwiążcie problem Czasami możesz z kimś walczyć, ponieważ oboje chcecie różnych rzeczy. Może to dlatego, że nie możecie zdecydować, który film obejrzeć, albo poważniejszy spór o to, kto odbiera dzieci ze szkoły. We wszystkich tych sytuacjach oboje będziecie musieli negocjować. Oznacza to, że obie strony wspólnie podejmują decyzję, która jest odpowiednia dla was obojga. Z czegoś rezygnujesz, ale w zamian coś dostajesz. Warto usiąść i porozmawiać o możliwych rozwiązaniach występującego problemu. Przyjrzeć się wygenerowanym rozwiązaniom i wspólnie podjąć decyzję, na które z nich się decydujecie. I na koniec. Czy było coś szczególnego co rozpoczęło tę kłótnię? Czy partner zrobił coś/powiedział coś, co stało się zapalnikiem u ciebie do wybuchu złości? Porozmawiajcie o tym ze sobą. Czy to może dlatego, że już byłeś zmęczony, albo było późno w nocy i oboje wypiliście kilka drinków? Porozmawiajcie o tym jak to zrobić inaczej na przyszłość. A może długo trzymałeś pewne urazy i wreszcie je wyrzuciłeś w wybuchu emocjonalnym? Jeśli tak, porozmawiajcie o tym, czego potrzebujesz, aby poczuć się bezpiecznie, aby szybciej móc przegadać takie rzeczy. Cel tutaj jest jasny: rozwiązujcie problemy i uczcie się na własnym doświadczeniu, aby nie powtarzać swoich błędów. Wyzwaniem jest posiadać wystarczająco odwagi, aby móc się dojrzale skonfrontować, zamiast unikać. to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.
Byłam już w kilku związkach i zauważyłam że faceci po kłótni milczą. No nie na zawsze, ale rzadko się zdarza aby tego samego dnia próbowali się skontaktować. Dopiero następnego dnia
Czy warto kłócić się z kobietami? Jakiś czas temu dostałem takie oto zapytanie od jednej osoby. Dziś postaram się odpowiedzieć na to pytanie w dosyć szczegółowy sposób, abyś podczas kłótni z kobietą, czytał “między wierszami”. Spytasz czemu? Ponieważ kłótnia bardzo dużo mówi o Tobie, drugiej osobie, a także o waszej relacji. Widziałeś kiedyś związek bez kłótni? Ja nie, chociaż kiedyś mój dobry kolega porównując swoją ex, do obecnej dziewczyny powiedział coś takiego: –Z Martą jestem już tyle czasu i jeszcze, ani razu się nie kłóciliśmy, natomiast z Pauliną to kłóciliśmy się cały czas. Ludzie są różni. Są osoby, które unikają konfliktów za wszelką cenę, są osoby, które kłócą się kiedy muszą, a są też i osoby, które nie wytrzymają ani jednego dnia, bez kłótni. kobiety są różne i to głównie od charakteru drugiej osoby zależy jak wygląda “kłótnia”. Z Facetem przeważnie możesz pokłócić się o kobietę albo o pieniądze, a z kobietą? Z kobietą możesz pokłócić się o wszystko, jeśli tylko na to pozwolisz. Jeśli byłeś w związku to wiesz ocb. Różnica pomiędzy kobietą, a mężczyzną podczas kłótni jest taka, że faceci jak coś to dadzą sobie po mordzie, a kobieta? Z ust kobiety, jak to mawiał DawidX: Możesz usłyszeć słowa, jakich nie usłyszysz z ust żadnego faceta Słowa, które zranią Twoje EGO, serce, duszę i na maksa wkurwią. Facet do drugiego faceta podczas kłótni może powiedzieć co najwyżej w bardzo ostrych słowach np: -Ty chuju pierdolony, oddawaj mi hajs, bo Ci zajebie. A jak przyjrzysz się kłótni kobiet to zauważysz, że kłócą się “dwa lustra” ze sobą. Jak zabraknie logicznych argumentów, to faceci przeważnie dają sobie po mordzie. Kobietom jak zabraknie logicznych argumentów, to je sobie same tworzą, odwracając kota ogonem, naginając rzeczywistość. Nie ukrywam będąc w związku najbardziej denerwowało mnie podczas kłótni z moją ex, to że odwracała kota ogonem w tak głupi i nielogiczny na maksa sposób, że aż mi ręce opadały z niemocy. Wyobraź sobie, że próbujesz komuś w logiczny i łopatologiczny sposób udowodnić, że: 2+2=4, a druga osoba upiera się przy swoim, że to nie prawda. Udowadniasz kalkulatorem, liczydłami, przy pomocy komputera, liczysz na palcach, a druga osoba, dalej mówi: –Nie prawda. Nieprawda, bo 8-3=5 czyli pada całkiem z dupy argument, nie związany z sytuacją o jakiej mówisz. –No jak nie i co ma piernik do wiatraka? Co ma 8-3=5 do 2+2=4, skoro wychodzi całkiem inny wynik-powtarzasz dalej logicznie i łopatologicznie. –Nie, bo nie-słyszysz w odpowiedzi. (Oj jak te słowo będąc w związku mnie denerwowało. Chyba jedyne słowo na które jestem uczulony do dziś, drugim słowem było- “no i dobra”, po którym ex odwracała się plecami i waliła focha na długie dni) Innymi słowy: Jakiś czas temu mój bardzo dobry kolega opowiadał mi swoją kłótnię z “niedoszłą żoną”. Na wstępie parę słów o nim i o niej. On-ogarnięty facet, obrotny, który bardzo dobrze radzi sobie w życiu. Ona-niepracująca “pani domu”, która szuka, szuka i nie może znaleźć pracy w Warszawie. Zaczęli kłócić się o pieniądze. Zaczęło się niewinnie (jak zawsze) od tego, że ona przeglądała jakiś katalog, rzuciła mimochodem: –Może byśmy, gdzieś w końcu pojechali na wakacje. Dawno nigdzie nie byliśmy. Zobacz jaka tania wycieczka do Tunezji. -Jak pójdziesz do pracy to może wtedy się pomyśli-odpowiedział jej w dosyć uszczypliwym tonie. -Przecież widzisz kurwa, że szukam-odpowiedziała, ostrzej ponieważ poczuła się zaatakowana. -No właśnie coś słabo… No i się zaczęło od słowa do słowa rozpętała się kłótnia. Kiedy ona podniosła głos, on żeby ją przekrzyczeć i powiedzieć swoją rację podniósł jeszcze bardziej swój, o jeden ton. Ona słysząc to zaczęła jeszcze nadawać głośniej, a on chcąc dojść do słowa i jej przerwać zaczął się wydzierać na cały dom. Aż doszło do momentu w kłótni, gdzie pewna granica została przekroczona. Krzyk rodzi jeszcze większy krzyk. Każda akcja spotyka się z reakcją, ponieważ druga strona stara się usprawiedliwić. Jeśli jesteś facetem i kłócisz się z drugim facetem to po przekroczeniu tej granicy, dajecie sobie po prostu, po mordzie… Jak kłócisz się z kobietą to po przekroczeniu tej niepisanej granicy, mogą z jej ust paść słowa, które mają Cię zaboleć. Jego dziewczyna zarzuciła mu, że jest mało zaradny( uwielbiam te słowo, które wypowiadają kobiety, które sobie same słabo radzą. Kiedyś coś w podobnym smaku usłyszałem od pewnej studentki dziennej, jakiegoś bezrobotnego kierunku, będącej na łasce rodziców, kiedy dowiedziała się, że pracuję w sprzedaży, pomimo że mam skończone prawo) i w dodatku jest mamisynkiem. -A Ty nie masz jaj i jesteś mało zaradny. Do matki jeździsz co tydzień na weekendy i jej opowiadasz o naszym związku -Ja mało? Pracuje na dwa etaty i po godzinach jeszcze dorabiam, to Ty nie masz pracy. To Ty w największym mieście Polski nie potrafisz znaleźć jakiejkolwiek pracy, więc to Ty jesteś mało zaradna-odpowiedział jej w bardzo logiczny sposób, pokazując wszystkie dowody na poparcie jego zaradności, oraz odbił piłeczkę, że to co ona mówi to są kompletne bzdury i hipokryzja. Zaczął jej w łopatologiczny sposób udowadniać, że białe jest białe, a 2+2=4… -Tak, a mąż Kaśki(jej koleżanki) zarabia mniej od Ciebie, ale ją zabiera na wycieczki wszędzie-odpowiedziała argumentem takim głupim, że w moim koledze, aż się zagotowało (8-3=5) Kiedy z nim rozmawiałem to sam przyznał, że to co go najbardziej wkurwiło, to właśnie te (8-3=5). Tak mój drogi wyglądają kłótnie z kobietą, jeśli przekroczysz pewną niepisaną linię graniczną. Ludzie są różni i kobiety są różne, także różne rzeczy możesz usłyszeć z jej ust właśnie po przekroczeniu tej linii. A związki jak związki, zawsze będą w nich spięcia. Czemu tak się dzieje?Co chcę Ci przekazać?Na co zwracać uwagę podczas kłótni?Jak reagować podczas kłótni:Miej zasady:Tak się nie kłóć:Podsumowanie: mi – MAŁĄ CZARNĄ Czemu tak się dzieje? Dzieje się tak, ponieważ kobiety są emocjonalne, a faceci są logiczni. Oczywiście to nie jest tak, że kobiety nie myślą logicznie, a faceci są pozbawieni emocji. Jednak kobiety poprzez swoje emocje inaczej patrzą na świat, niż faceci i to właśnie przez to, my faceci nie rozumiemy kobiet, próbując dojść- o co im może chodzić. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się- “o co jej może chodzić”? Czy kiedykolwiek rozkminiałeś jakieś dziwne zachowanie kobiety? Czy pomyślałeś sobie kiedyś “co ona widzi w takim frajerze? Gdzie ona ma oczy?” Czy kiedykolwiek usłyszałeś jednego dnia “Kocham Cię”, a drugiego “Potrzebuję czasu”? Czy Ty też jak kobiety, chodzisz 8 godzin po sklepach i nic nie kupujesz? Jeśli tak to doskonale wiesz, jak takie rozkminy robią facetom rozpierdol w głowie. To właśnie przez takie rozkminy wpadamy w sidła miłości, kiedy jednego dnia było fajnie, a drugiego dnia ona już się nie odzywa… Ile to ja razy czytałem- “Tyab, o co jej chodzi”? Powiem Ci, że ja sam nie wiem o co chodzi kobietom. Ja robię swoje i nawet się nie zastanawiam, bo kogo to obchodzi? Problemem w kłótni nie jest sama kłótnia, tylko to jak Ty reagujesz na nią. Niestety faceci biorą wszystko na logikę i przez to przegrywają. Przegrywają, bo dają się wytrącić z równowagi, krzyczą, skaczą, walą pięścią, zabraniają w stół itd. Większość krzyków, niż rzeczywistego działania. Kiedyś byłem świadkiem jak kobieta z facetem pokłóciła się o to, że on chciał iść do domu z imprezy, a ona chciała zostać. Wybuchła kłótnia i on psychol zaczął wywracać krzesła, aż ochrona go wyniosła pod pachą z klubu jak kota dachowca na oczach jego kobiety 😉 Ona i tak w tym klubie została, a on został wywalony z niego, by potem ochroniarzy prosić o wpuszczenie ponowne do środka bo “jego kobieta, tam jest”. Z kobietą kłótni nie wygrasz. Nie wygrasz bo jesteś facetem. A jak będziesz chciał podjąć rękawicę to możesz usłyszeć różne przytyki typu: -Porówna Cię do: swojego kolegi, sąsiada, swojego ex, lub chłopaka swojej przyjaciółki i uwierz, że w tych porównaniach Twój obraz będzie blado-szary, a drugiej osoby kolorowy. Nawet jeśli doskonale wiesz, że to nieprawda i tu jest haczyk, bo ta wiedza mimo to będzie Cię wyprowadzała z równowagi. W pewnym momencie nie będziesz wiedział czy się śmiać, czy płakać, czy strzelić barana w ścianę. Kiedyś czytałem o pewnym milionerze w USA, który popełnił samobójstwo. Przyczyna nie była znana, lecz prywatny detektyw, który badał tę sprawę dostał się do nagrania w którym jego żona zarzuca mu to, że jest nieudacznikiem życiowym i porównuje go do swojego kochanka. –Twoich sukcesów, majątku, finansów, statusu, przedstawiając Cię w świetle jakiegoś nieudacznika. Idealnym przykładem był mój kolega, którego jego bezrobotna “przyszła/niedoszła” żona, zwyzywała od nieudaczników i mało obrotnych. Faceci gonią za kasą, sportowymi samochodami, karierą ze względu na kobiety, którym chcą zaimponować. –Wytknie Twoje błędy przed laty w których dałeś dupy jako facet. Niektóre żony wyciągają brudy mężów z kilkunastu nawet lat. Moja ex w kłótni kiedyś wypomniała mi to, że się przy niej popłakałem. Fakt była taka sytuacja, ale wtedy mnie przytuliła, by potem powiedzieć, co tak naprawdę myślała o tej sytuacji i moim zachowaniu. –Zwalanie winy na faceta np: za rozpad związku w celu wywołanie w nim poczucia winy– Usłyszałeś kiedyś od kobiety- “to Twoja wina, nigdy się mną nie interesowałeś, zawsze mnie źle traktowałeś i nie poświęcałeś mi za dużo czasu”. I co? zamknąłeś gębę? Zacząłeś przepraszać? Tłumaczyłeś się mówiąc, że pracujesz/masz sesję/studiujesz? Pewnie tak. Nawet jeśli to by była prawda, to zapamiętaj jedną ważną rzecz, a mianowicie taką, że wina za rozpad związku w 99% zawsze leży po obu stronach. Obie strony są winne temu, a to że kobieta zarzuca Ci w kłótni, że to Twoja wina, bo ją źle traktowałeś to jest zrzucanie odpowiedzialności na Ciebie. Nie ma związków krystalicznych i ona też ma swoje za uszami. Jakbyś kobiecie poświęcał “dużo czasu” to byś usłyszał jak ja:- “dusiłam się z Tobą, rozumiesz to kurwa, dusiłam się, nie mogłam już wytrzymać…” 😉 Tak źle i tak nie dobrze. Problemem facetów jest to, że bardzo przejmują się słowami i opinią kobiet. Jakoś niemiłe słowa wypowiedziane w naszą stronę, które wypowiedziała kobieta, boli nas bardziej, niż jakby te samo słowo wypowiedział inny facet. Tym bardziej bolą, im bliższa dla nas jest ta osoba. Kiedyś byłem świadkiem jak mojego kolegę zgasiła nasza wspólna koleżanka do której podbijał. ON: –Daj Cię podniosę na ręce. ONA-Nie masz siły w tych swoich chudych rączkach. Niby taka głupota, ale potem ciągle myślał mówiąc- “ona jest dziwna jakaś…” Jak pisałem wcześniej kobiety są różne i to od jej charakteru, wychowania, otoczenia w jakim przebywa, zależy jak się będzie kłóciła. Oczywistą rzeczą jest, że inaczej do kłótni podchodzi nastolatka, która ma pierwszego faceta, niż kobieta po wielu związkach, która z “niejednego pieca chleb jadła“. Inna będzie kłótnia, bo i inne doświadczenie z facetami. Problemu nie stanowi kłótnia, tylko Twoja reakcja na nią. Twoja reakcja mówi bardzo dużo o Tobie jak o facecie. To jak reagujesz na jakieś uszczypliwości ze strony kobiety, na ile jej pozwolisz, świadczą o Tobie jakim facetem jesteś. Niekiedy kobiety prowokują różne sytuacje, aby tylko sprawdzić na ile sobie mogą z Tobą pozwolić, na ile pograć oraz jak będziesz reagował. Każda kłótnia pokazuje Twój charakter. Pokazuje czy jesteś opanowany, stabilny emocjonalnie, spokojny, czy może jesteś narwanym psycholem, którego jednym słowem można wytrącić z równowagi lub gościem, który się zwyczajnie popłacze, bo usłyszał np: że ma chude rączki. Każda kłótnia zostawia jakąś informację zwrotną dla kobiety, która buduje lub rujnuje Twój obraz w jej głowie. Innymi słowy: Kiedyś pokłóciłem się z moją ex. Nie pamiętam o co poszło, ale ja się wydzierałem jak głupi , a ona płakała. W pewnym momencie powiedziałem: –Wychodzę… Ona rzuciła się jak Rejtan pod drzwi, rozdzierając swe szaty i nie dając mi wyjść z mieszkania. Musiałem się trochę natrudzić, aby ją “przesunąć” bo uwiesiła się mojej nogi. Kiedy wyszedłem po wielkiej kłótni i walce z jej domu, nie minęło 20 minut i wróciłem się z powrotem. Moje zachowanie dało mojej ex do myślenia. Zobaczyła, że jednak nie jestem taki stanowczy i konsekwentny na jakiego do tej pory pozowałem. Mój obraz w jej głowie zaczął się pomału rozpadać. Wiesz jak następna moja kłótnia wyglądała z nią? Już nie rzuciła się pod drzwi jak Rejtan. Nawet mnie nie zatrzymywała, tylko pozwoliła wyjść. Pozwoliła bo wiedziała, że prawdopodobnie i tak zaraz się wrócę. Pod koniec związku sama otwierała mi drzwi. Co chcę Ci przekazać? Widzisz wyobraź sobie, że masz kobietę, która chodzi codziennie bez Ciebie do klubu. Ewidentnie Ci to się nie podoba i na tym punkcie wybuchają pomiędzy wami kłótnie. Ty drzesz się, krzyczysz, tłumaczysz, zabraniasz, grozisz, że odejdziesz, a ona dalej robi coś, co Ci się nie podoba. Ty tyle tylko, że sobie pogadasz i pokrzyczysz. Co świadczy o Tobie? Takie kłótnie pokazują Twój charakter oraz to, że ktoś ma Cię głęboko w dupie. Jakby wyglądał w oczach swojej dziewczyny, mój kolega ten od “Tunezji”, który po tej kłótni przyleciałby do niej z biletami lotniczymi w zębach na przeprosiny? Z kobietą możesz pokłócić się o wszystko, a najczęściej do kłótni dochodzi kiedy do słowa dochodzi: Zazdrość. Brak kompromisu Jak kobieta zauważy, że jesteś zazdrosny do tego stopnia, że zaczynasz wariować, zabraniać jej wszystkiego, no to ona będzie prowokowała coraz więcej takich sytuacji. Brak kompromisu w związku, też jest przyczyną wielu kłótni i to nazywam “tym wszystkim”. Nie ma idealnych związków i czasem trzeba po prostu zrobić coś z przymusu. W związku ma istnieć prawo wzajemności. Jeśli go nie będzie to taki związek prędzej czy później staje się nieszczęśliwy. Jeśli prosisz kobietę o coś i ona to robi, to jak ona poprosi Cię o wypad do cioci na obiad, to zrób to samo. Nie może być tak, że jedna osoba ciągle mówi “TAK”, a druga ciągle mówi “NIE”, bo takie związki się rozlecą. Nie może być tak, że jedna osoba tylko się stara, a druga już nie. Nie może być tak, że jak Ty o coś prosisz, to druga osoba ma to w dupie, a Ty kłótnią próbujesz wymusić zmianę jej zdania. Nie może być tak, że Ty pomimo zmęczenia spełniłeś prośbę swojej kobiety, a ona Ci mówi “NIE”, bo jest zmęczona. Nie może być tak, że ciągle tylko jedna strona stawia na swoim, a druga musi się dostosować. Kłótnia jest to swojego rodzaju pokaz siły, gdzie sprawdza się, kto pierwszy ustąpi, drugiej osobie. Jeśli to Ty jesteś osobą, która ciągle ustępuje to oddajesz pole. Kobieta w takim razie zacznie wchodzić Ci na głowę. Dlatego bardzo ważny jest kompromis, bo on eliminuje te “wchodzenie na głowę”. Jeśli to Ty zabraniasz, kłócisz się, drzesz mordę, a koniec końców i tak ustąpisz, to tylko postrzępiłeś język, a w oczach kobiety tracisz mimo to. Nie lepiej w takim razie pójść na kompromis? Nie lepiej powiedzieć coś takiego: -Dobra, zrobimy tak. Pójdziemy do Twojej cioci na obiad, ale potem pójdziemy do kina na ten film co chciałem obejrzeć ok? Jeśli w związku nie umiecie chodzić na kompromisy, to będziecie się bardzo często kłócić. Jak kłócicie się nieumiejętnie, gdzie dwie strony drą się na siebie, to krok jest od tego, aby za chwilę padały wyzwiska i pranie brudów z przeszłości. Na co zwracać uwagę podczas kłótni? -O co jest kłótnia i jak często się pojawia. Jeśli kłócicie się często o pierdoły, no to ewidentnie nie pasujecie do siebie. Ja spotykam się z kimś, żeby spędzić miły czas, a nie po to żeby się ciągle kłócić o głupoty. Kiedyś spotkałem się z pewną kobietą. Było to nasze pierwsze spotkanie i ona na dzień dobry wyskoczyła do mnie z pretensjami o jakaś głupotę. Chuj mnie interesowało, że miała okres lub ktoś jej popsuł humor w pracy. To było moje ostatnie spotkanie z nią. Końcówka mojego związku wyglądała bardzo dramatycznie. Moja ex szukała na siłę sposobu, aby się tylko przyjebać do mnie. Więc przyjebywała się o źle odstawiony kubek po kawie, o to, że zamiast kilku Tic-Taców sypnąłem jej na rękę tylko jednego. Ewidentnie ktoś szukał jakiegoś pretekstu i jeśli w Twoim związku zaczęły pojawiać się, kłótnie z dupy o jakieś pierdoły, to albo jesteś z nieodpowiednią kobietą, albo kobieta szuka na siłę pretekstu, aby od Ciebie odejść. -Jakie padają słowa z ust drugiej osoby: Podczas złości można powiedzieć wiele nieprzyjemnych słów. Słowa, które wypowiada Twoja kobieta w stosunku do Ciebie świadczą też o jakości waszego związku. Zakochana po uszy kobieta, nie powie swojemu facetowi- “chuju jebany”, a jeśli mówi to dla mnie patologia. Przeważnie ostre słowa i pranie brudów, które mają Cię poniżyć, powstają w wyniku kłótni i reakcji na Twoje słowa. Jeśli na dzień dobry kobieta stara się Ciebie poniżyć w kłótni to wiedz, że ona od Ciebie odeszła emocjonalnie. Czyli nie kocha Cię, a jest z Tobą, bo jest. Zwróć uwagę czy pojawiają się różnego rodzaju porównania Twoje do innych osób i jak często. Jest to bardzo ważne, bo pokazuje obraz Twojego związku. -Jak długo trwa kłótnia: Zwróć uwagę czy kłótnia trwa kilka chwil, czy pół dnia. Jeśli pół dnia, a poszło o pierdołę, to zastanów się czy jest to odpowiednia osoba do związku. Kobiety szczególnie pod koniec związków wszczynają awantury o głupotę by potem mieć pretekst do wyłączenia telefonu na cały dzień, zrobienia czegoś wbrew facetowi lub bez jego wiedzy. Wiesz dzięki czemu ja najczęściej miałem bliskie spotkanie 5 stopnia z “zajętymi kobietami”? Dzięki temu, że kilka chwil wcześniej pokłóciły się ze swoimi chłopakami np: przez SMS-a lub telefonicznie. –Jak długo się godzicie i kto pierwszy wyciąga rękę na zgodę: Bardzo ważny punkt, który zapamiętaj. Zapamiętaj , bo świadczy dobitnie o związku w którym jesteś. Zakochane pary na początku związku, kłócą się rzadko, a jak się kłócą to za chwilę się godzą. W moim związku na początku to moja ex wyciągała pierwsza dłoń na pogodzenie. Na początku to jej zależało i jak zauważyła np: że się wkurwiłem, walnąłem focha, to już od razu zaczęła przepraszać i szła mi na rękę. Im dłużej byliśmy w związku i im częściej zaczęliśmy się kłócić oraz im więcej zacząłem popełniać tzw. “związkowych błędów” tym nasze kłótnie stawały się coraz ostrzejsze, dłuższe, podczas, których to ja pierwszy zacząłem wyciągać rękę na zgodę, nawet jeśli nie było w tym ani kropli mojej winy. Raz jak pokłóciliśmy się w nocy z moją ex to ona potrafiła siedzieć na taborecie całą noc, a ja zamiast mieć to w dupie i się położyć, to całą noc prosiłem ją, aby się położyła i dała już spokój, bo zimno jest i się przeziębi… Podczas kłótni nie było, tylko cichych dni. Z czasem zaczęła zrywać ze mną. Na początku zerwanie trwało 1 dzień, potem 2, 3 dni podczas, których ja napraszałem się z powrotem, jednak pewnego razu pokłóciłem się z ex na tyle, że zerwała całkowicie. Myślałem, że znów się pogodzimy, jednak to było ostateczne zerwanie. O moich perypetiach i tym co czułem, możesz przeczytać w poniższym blogu, który cały czas modernizuję i dopisuje nowe rzeczy. Jak Odzyskać Ex, Byłą Dziewczynę, Która Od Ciebie Odeszła? Jak reagować podczas kłótni: Reakcja zależy oczywiście od powagi sytuacji. Inaczej zachowujesz się, jak kobieta ma babski dzień i łapie za słówka o jakaś głupotkę, a inaczej jeśli chodzi o naprawdę ważną rzecz np: wzięła w Providencie pożyczkę bez Twojej wiedzy. Wtedy oczywiście nie położysz się spać. Kobietę trzeba umieć też i opierdolić. To nie jest tak, że ona krzyczy, a Ty słuchasz co ona ma do powiedzenia i spuszczasz głowę. Ty masz też mieć swoje zdanie i ona musi się z nim liczyć, jeśli przytnie “w ptaka”. Jednak nie chodzi mi, żebyś darł ryja jak poparzony, tylko żebyś powiedział raz, ale dosadnie co myślisz o tej sytuacji. Musisz dać do zrozumienia, że jeśli takie rzeczy będą się pojawiać w przyszłości, będziesz musiał odejść. Mówisz to dosadnie i konkretnie będąc konsekwentnym. Jeśli nie podoba Ci się zachowanie kobiety, to mówisz jej to prosto i konkretnie, a nie udzielasz jakiś słownych, godzinnych, logicznych wykładów z których nic nie wynika i ona tak czy siak za jakiś czas będzie robiła swoje. Jeśli mimo to dalej będzie tak postępować, no cóż musisz być konsekwentny i odejdź po prostu. Musisz to zrobić, bo jeśli nie zrobisz, to tak czy siak stracisz w jej oczach. Czy to będzie łatwe? No jasne, że nie. Odejście to trudna decyzja, ale skoro się męczysz to po co? Większy szacunek w oczach kobiety będziesz miał, po tak trudnej decyzji, niż w przypadku, kiedy sobie pokrzyczysz, pokłócisz się, ale i tak nie wyciągniesz żadnych konsekwencji z jej zachowania. Przyznam szczerze, że ja straciłem wiele kobiet, koleżanek, przez moją decyzję. Nie podobało mi się ich zachowanie, więc uciąłem znajomość. Niestety to moja wada, bo niektóre osoby, były bardzo wartościowe. Zawsze wysłuchaj co druga osoba ma do powiedzenia. U kobiet może potrwać to troszkę dłużej. Stój niewzruszenie i obojętnie, aż się wykrzyczy i wygada i powiedz swoje, bez przeciągania kłótni. Wyraź swoją myśl i tyle. Nie daj się wciągnąć w jakieś potyczki słowne, no bo w dłuższej perspektywie przegrasz. Z tego przeważnie wychodzą wielkie kłótnie, gdzie obie strony na tym tracą. Jesteś facetem i nie daj się ponieść emocjom. Zachowaj spokój i zimną krew i rób po prostu swoje. Nie daj się, bo możesz usłyszeć od niej rzeczy, które specjalnie mają Cię ranić. Ty nie będziesz jej dłużny i też coś tam jej wygarniesz z jej życia, przeszłości, co będzie miało na celu jej dojebanie. Ona odda Ci podwójnie… Kiedyś kobieta z którą się spotykałem powiedziała mi coś takiego- “ja i tak nie mam nic do gadania, bo Ty zrobisz i tak swoje”. Nie prawdą było, że nie miała nic do gadania, jednak swoją reakcją na jej: zaczepki, uszczypliwości i próby podłożenia “ognia”, nauczyłem ją, że ona sobie pogada, mnie to nie będzie ruszało, a i tak będę robił swoje. Po pewnym czasie, nawet nie zaczynała tematu. Miej zasady: Mnie słowa kobiet nie ruszają wcale. Ja wiem ile jestem warty i jakieś docinki ( a uwierz słyszałem już chyba wszystko) mnie nie ruszają. Jednak nie toleruję wszystkiego. To nie jest tak, że ja stoję, niewzruszenie i daje się oblewać pomyjami, bo panienka ma zły humor i chce się pokłócić. Kiedyś pewna kobieta chciała sprawdzić chyba, czy rzeczywiście uda jej się wytrącić mnie z równowagi. Wiele razy podkreślała, że jeszcze nie widziała mnie wkurwionego i nie wyobraża sobie nawet tego. Pewnego razu jak sobie popiła, chyba chciała to sprawdzić i zaczęła kłócić się o głupotę. Moja obojętność zaczęła ją wkurwiać na tyle, że zaczęła chwytać się tekstów “większego kalibru”. Zaczęła pomału przekraczać granicę dobrego smaku, aż ją przekroczyła. Byłem zmuszony odejść. Potem oczywiście dostałem dziesiątki sms-ów z przeprosinami i setki nieodebranych przeprosin. Jednak klamka zapadła. Jak pisałem wcześniej, nie spotykam się z kimś, aby się kłócić. Dlatego też nie toleruję: -Chamstwa w stosunku do mojej osoby. -Wyzwisk. -Uszczypliwości, które zahaczają o moich przyjaciół/rodzinę. Jeśli zauważę, że druga osoba stara się mnie zranić korzystając z tych trzech “noży” to odwracam się na pięcie i idę w swoją stronę, a ona niech sama bawi się w swoim bagienku. Kobiety musisz nauczyć jak mają Cię traktować. Jak nauczysz je bycia suką, to nią będą. Popatrz po tych memach jakie wrzucają. Niektóre z nich to dobre dziewczyny, ale na siłę zakładają maskę “suki”, która rani. Wiele razy słyszałem na spotkaniu od kobiety, że jest: suką, że jest wredna, że jest złośliwa, że jest zołzą. Naprawdę nie wiem po co takie rzeczy mówią? Przecież robią sobie tym, antyreklamę. Olewam to, bo wiem że to tylko poza, jednak jeśli na siłę mi stara się udowodnić swoją sukowatość, to niech robi to komuś innemu. Tak się nie kłóć: Sporo osób wyjaśnia sobie sprawy przez telefon lub różnego rodzaju komunikatory typu: SMS, Facebook, GG itd. Niektórzy jeszcze przez nie prowadzą kłótnie. Jak chcesz zachować swój spokój psychiczny no to tego nie rób, bo i tak się nie dogadasz. Kiedyś wyjaśniałem sobie coś z koleżanką przez SMS-y. Zmarnowałem tylko czas, bo każdy mój wers w SMS-ie został odwrócony, źle zrozumiany, poprzekręcany. A gdy rozpisałem się na kilkadziesiąt linijek, wyjaśniając mój punkt widzenia, ona na tego SMS-a nawet nie odpowiedziała i to mnie najbardziej wkurwiło. Od tamtej pory jak ktoś ma coś do mnie przez SMS-a piszę, że pogadamy jak się spotkamy. Podsumowanie: Spokój, cisza i opanowanie. To Cię uratuje. Rób swoje. Jak dałem Ci do myślenia i chcesz mnie w jakiś sposób wesprzeć, to możesz mi postawić “małą czarną”, bo lubie brunetki :):) Postaw mi – MAŁĄ CZARNĄ Wszystko idzie na rozwój tego bloga – serwer, domena, autoresponder oraz na moją motywację do pisania. Muszę przecież mieć dużo energii, żeby pisać obszerne blogi takie jak ten, a to oznacza, że mała czarna jest wskazana :):) A tak serio, to będzie mi bardzo miło, że ktoś mnie docenił zgodnie z prawem wzajemności :):)
gTrntY7.
  • c49z6ejplw.pages.dev/249
  • c49z6ejplw.pages.dev/77
  • c49z6ejplw.pages.dev/311
  • c49z6ejplw.pages.dev/121
  • c49z6ejplw.pages.dev/347
  • c49z6ejplw.pages.dev/308
  • c49z6ejplw.pages.dev/323
  • c49z6ejplw.pages.dev/84
  • c49z6ejplw.pages.dev/220
  • czy odezwać się pierwsza po kłótni